PROFILAKTYK.ORG

Karolina Kmiecik-Jusięga

Współuzależnienie matek narkomanów - recenzja książki

 

 

Recenzja książki Ewy Trębińskiej – Szumigraj,  pt.: „Współuzależnienie matek narkomanów” 

(wyd. GWP Sopot 2010   ISBN: 978-83-7489-266-7)

 

Zjawisko współuzależnienia, pierwotnie opisywane jako zespół patologicznych zachowań żon alkoholików, w najnowszej publikacji Ewy Trębińskiej – Szumigraj przybiera zupełnie inny wymiar. Mimo podobieństw w zakresie radzenia sobie z nałogiem, zależność zachowawcza i emocjonalna matek narkomanów stanowi swoistą kategorię poznawczą. Powiązana jest ona z ważnymi obszarami badawczymi, takimi jak: macierzyństwo, komunikacja rodzinna, rola kobiety w rodzinie i społeczności lokalnej.

Publikacja składa się ze wstępu, trzech rozdziałów i podsumowania. We wstępie autorka przybliża czytelnikowi sposób prowadzenia badań oraz krótką charakterystykę dziewięciu kobiet, z którymi przeprowadziła  wywiady narracyjne. Podstawowym zagadnieniem w badaniach uczyniła kwestię radzenia sobie w  trudnej sytuacji. Sam termin oraz strategie „radzenia sobie” opisywane są w kategoriach andragogicznych i poradoznawczych. Autorka bowiem opiera się o literaturę z tych dwu dziedzin wiedzy, głównie autorstwa Olgi Czerniawskiej i Alicji Kargulowej.

Pierwszy rozdział wprowadza czytelnika w tematykę narkomanii jako zjawiska społecznego. Autorka definiuje uzależnienie fizyczne, psychiczne i społeczne w oparciu o literaturę przedmiotu oraz akty prawne, tworzy obraz narkomana oraz przytacza strategie radzenia sobie z problemami w rodzinach osób uzależnionych. Opisuje też dokładnie instytucje leczące oraz wspomagające osoby uzależnione i współuzależnione w Polsce. W tym miejscu można dostrzec drobną nieścisłość: autorka bowiem sugeruje, iż Stowarzyszenie Powrót z U jest placówką lokalną, działającą na terenie Łodzi (s.47).  W rzeczywistości  Towarzystwo Rodzin i Przyjaciół Dzieci Uzależnionych (TRiPDU) „Powrót z U”, złożone 1985 roku, działa w całej Polsce. Na dzień dzisiejszy istnieje 20 oddziałów stowarzyszenia i w każdym z nich rodzice uzależnionych spotykają się w grupach wsparcia oraz w grupach terapeutycznych. 

W drugiej części autorka definiuje i charakteryzuje na podstawie literatury trzy sposoby pojmowania współuzależnienia: jako chorobę, reakcję na stres oraz jako zaburzenie osobowości. Opisuje też interesujące ją zjawisko w ujęciu genderowym, jako kryzys roli kobiety i matki, która w obliczu uzależnienia swojego dziecka wchodzi w swoistą trajektorię cierpienia.  Ów kryzys, związany jest z dekonstrukcją i ponownym autodefiniowaniem tożsamości matki, która balansuje między stereotypem „Matki Polki” a własnym, indywidualnym, dostosowanym do rzeczywistych warunków projektem (s.72).  E. Trębińska – Szumigraj poświęca sporo miejsca na kwestie związane z tożsamością matki w kontekście jej „trudnego macierzyństwa” i współuzależnienia oraz   przybliża ważne pojęcie trajektorii biograficznej przewijające się przez całą książkę. Opisuje szczegółowo mechanizmy rozwijania się trajektorii współuzależnienia, takie jak: gromadzenie się potencjału trajektoryjnego, przekroczenia granicy uczynnienia tegoż, chwiejną równowagę życia codziennego, jej destabilizację, załamanie się organizacji życia rodzinnego i orientacji wobec samej siebie, próby teoretycznego przepracowania trajektorii oraz praktyczne próby opracowania trajektorii uzyskania nad nią kontroli oraz/lub próby uwolnienia się od niej. Należy w tym miejscu dodać, że autorka na końcu książki prócz bogatej bibliografii i danych kontaktowych do palcówek terapeutycznych,  zamieściła „przewodnik do analizy przebiegu współuzależnienia” wraz ze schematem do rysunku trajektorii współuzależnienia.

Wydaje się iż dwie pierwsze, teoretyczne części pracy stanowią niezbędne wprowadzenie do właściwej części badawczej. Tu, w czterech podrozdziałach, autorka interpretuje poszczególne wypowiedzi matek, związane z radzeniem sobie w kolejnych etapach procesu współuzależnienia.  Na początku, kiedy matki odkrywają, że dziecko sięga po narkotyki, najczęściej zaprzeczają tej prawdzie, unikają jej. Doznają szoku, który niejednokrotnie oddala je od logicznego i rozumnego działania, zgodnego z zaistniałą sytuacją. Fakt iż „rodzice dowiadują się ostatni”, jak uzasadnia autorka, nie musi być związany z zaniedbaniem czy ignorowaniem dziecka ale z mechanizmem zaprzeczenia. W pierwszym etapie następuje także identyfikacja przyczyn uzależnienia dziecka oraz własnego współuzależnienia. Jednym z najważniejszych czynników prowadzących do narkomani swoich dzieci matki podawały: brak czasu dla nich we wczesnym dzieciństwie, brak należytej opieki, wiedzy o wychowaniu oraz brak informacji na temat narkotyków i narkomanii. Charakterystyczne też i właściwe macierzyństwu jest obwinianie za powstałą sytuację siebie a nie dziecko.

Drugim etapem współuzależnienia jest kryzys emocjonalny i próby radzenia sobie z nim. Autorka opisuje tu szereg działań, które podejmowane przez matki mają przyczynić się do pogłębienia wiedzy teoretycznej jak i praktycznej na temat samego uzależnienia. Ich kompulsywne poszukiwanie informacji, śledzenia dziecka, rozpoczynanie działań o charakterze terapeutycznym, uciekanie „od” i „do” problemu, by choć trochę powstrzymać nałóg.

Kiedy matka uporała się z szokiem związanym z narkomanią dziecka, wchodzi w następny etap, który sprowadza się do usilnego utrzymywania równowagi w codziennym życiu. „Równowaga ta jest chwiejna, bo nadal pozostaje pod naciskiem potencjału trajektoryjnego a nowy układ życiowy jest niestabilny bo burzony przez rozmaite tranzycje czy krytyczne wydarzenia” (s. 137). Matki z jednej strony ulegają złudzeniu, że ich życie wraca do normy a jednocześnie zdają sobie sprawę, że stosują „uniki”, w postaci wycofywania się czy wprowadzania w życie nowych sposobów udzielania pomocy dziecku. Na tym etapie też badane starają się zadbać o siebie. Szukają wsparcia u bliskich, znajomych i specjalistów.

Ostatnim etapem omawianego procesu jest redefinicja tożsamości i wychodzenie ze współuzależnienia. Kobiety zaczynają akceptować siebie jako matki narkomanów, godzą się z sytuacją jak ich spotkała i próbują odzyskiwać kontrolę nad życiem rodzinnym. „Przepracowują” w sobie cały problem i starają się znaleźć w nim siłę do dalszego życia.

W podsumowaniu pracy, Ewa Trumbińska-Szumigraj klasyfikuje strategie radzenia sobie ze współuzależnieniem, podejmowane przez respondentki. Opisuje badane matki jako „wyemancypowane”, „pozornie wyemancypowane” i „pozostające w trajektorii”. 

Nowatorskie podejście do problematyki rodzin uwikłanych w problem narkomanii, autorska klasyfikacja i obszerne potraktowanie zjawiska współuzależnienia od narkotyków a także wyczerpujące informacje na temat samego zjawiska narkomanii stanowią niewątpliwa zaletę publikacji. Jest ona ważnym uzupełnieniem luki badawczej w naukach humanistycznych oraz pozycją obowiązkową dla wszystkich osób zainteresowanych problematyką narkomanii w rodzinie. Ta bowiem, jako pierwsza i najważniejsza grupa społeczna wydaje się być odpowiedzialna za rozwój uzależnienia. Dobitnie ukazuje to wypowiedź jednej z badanych matek: „Problem jest we mnie i to tak naprawdę narkomani nie są chorzy. Chorzy są ich rodzice” (s. 156)

 

Karolina Kmiecik-Jusięga

 


Copyright © PROFILAKTYK.org